Zrobiłaś mi dużą radość,
bo w liście przysłałaś mi
zasuszoną niezapominajkę.
A czy już na walskich łąkach
kwitną niezapominajki?
To dbaj o nie.
Niech się pan Zalewski ucieszy.
Widzę, Zosiu,
żeś nie wyrosła
z dziecinnego romantyzmu.
Ja zbierałem Ci bratki
we żniwa,
a Ty przynosiłaś do szkoły
niezapominajki,
i tak do dziś zostało.
Niezapominajka
nie da zapomnieć,
że się kogoś kocha.
Kiedy ksiądz Szepeta
mówił do nas kolorowe
kazania,
to był pewien,
że w niebie rosną
wszystkie kwiatki
i śpiewają skowronki,
czajki, przepiórki i drozdy.
To mi się wtedy wydawało,
że na naszych łąkach
to chyba jest niebo,
bo tu były wszystkie
ptaki, które ksiądz wymieniał.
Może bym zapomniał
to niebo z ptakami
i nie upierałbym się,
że ono jest na naszych
łąkach, gdyby nie wsparła
tej proboszczowej nauki
mama, która wszystkie
kwiatki z naszej łąki
nazywała imionami
Matki Boskiej.
Muszę o tym przypomnieć Ci,
Zosiu,
bo to było tak cudowne,
że już tyle razy
o tym pisałem,
a gdy mi się śni niebo,
to łąki tam są pełne
Matki Boskiej ziela,
pantofelków,
dzwoneczków Matki Boskiej.
Matki Boskiej korale
tam były
i łzy Matki Boskiej
obsychały razem z rosą,
i przepiórcze ziele,
i koniczynka zajączkowa,
i listek bobkowy,
i kaszka dla skowronka.
Trudno mi się tu
popisywać przed naszą
panią od biologii,
ale poznam wszystkie kwiatki
na naszych łąkach.
Tylko to jeszcze
nie koniec nauki
o naszym wiejskim niebie.
Przecież w każdą sobotę
zawsze świeci słońce.
To nie tylko dlatego,
że w sobotę są śluby,
ale dlatego,
że jest to dzień Matki Boskiej.
To ona prała chusty
w naszym strumyku
i suszyła je
na naszych walskich łąkach.
I jak tu nie uwierzyć,
że prawdziwe niebo
to jest w maju
na naszych łąkach.
Rozumiem, dlaczego
ks. Tadzio Jaworski
w Secyminie, nad Wisłą,
a na skraju
Puszczy Kampinoskiej
nazwał swoją Matkę Boską
Radosną Opiekunką Przyrody.
Nie dziwię się, że tam
modlą się ludzie:
Pani Słowików,
Jaskółek Matko,
Opiekunko Skowronków,
Wierzbo płacząca,
Brzozo dziewicza,
Lipo pachnąca,
Lesie Przedwieczny,
Błękitna rzeko,
Złota Polano,
Niebios błękicie,
Gwiazdo Wieczorna
(por. J. Ejsmond).
A ja dodawałem:
Moja Gromniczna,
Zagrzewna, Jagodna,
Ekologiczna,
Zielna i Siewna
a taka śliczna
- módl się za nami.
Nie wiedziałem,
że mój list stanie się
prawie miłosny,
a to przez Ciebie,
moja Ty
Zosieńko Maleńka!
Pobiegnę z Twoją
niezapominajką
do kapliczki na Promyku
i będę prosił Matkę Boską:
Przenieś mą duszę utęsknioną
tam, gdzie niebieskie
są polany
i moje łąki umajone
nas weź
pod Twoją obronę!
Pomóż w rozwoju naszego portalu