"11 września oznaczał przełom w historii. Zasadniczo zmienił globalną agendę polityczną – po raz pierwszy w historii NATO powołało się na artykuł 5., umożliwiający swoim członkom wspólne reagowanie w samoobronie, i rozpoczęło wojnę z Afganistanem" - oznajmił Borrell.
"11 września 2001 r. w najbardziej śmiercionośnym ataku w historii Stanów Zjednoczonych zginęło 2996 osób, a ponad 6 tys. zostało rannych, gdy porwane samoloty pasażerskie rozbiły się o World Trade Center i Pentagon. Czcimy pamięć tych, którzy stracili życie w tym dniu 20 lat temu. Nie zapominamy o ofiarach terroryzmu. Składam serdeczne wyrazy współczucia narodowi amerykańskiemu, zwłaszcza tym, którzy w atakach stracili bliskich. Ataki terrorystyczne to ataki na nas wszystkich" - dodał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zwrócił uwagę, że obecnie grupy terrorystyczne, takie jak Al-Kaida i Państwo Islamskie, pozostają aktywne w wielu częściach świata, np. w Sahelu, na Bliskim Wschodzie i w Afganistanie.
Reklama
"Ich ataki spowodowały tysiące ofiar na całym świecie, przyniosły ogromny ból i cierpienie. Próbują niszczyć życie, niszczyć społeczności i zmieniać nasz styl życia. Dążąc do destabilizacji krajów jako całości, żerują w szczególności na niestabilnych społeczeństwach, ale także na naszych zachodnich demokracjach i wartościach, za którymi się opowiadamy. Przypominają nam, że terroryzm jest zagrożeniem, z którym żyjemy na co dzień" - podkreślił Hiszpan.
"Teraz, tak jak wtedy, jesteśmy zdeterminowani, by walczyć z terroryzmem we wszystkich jego formach, wszędzie. Wyrażamy podziw, pokorę i wdzięczność wobec tych, którzy ryzykują życiem, aby chronić nas przed tym zagrożeniem, oraz tych, którzy reagują w następstwie ataków" - oświadczył.
Odnosząc się do aktualnej sytuacji w Afganistanie, Borrell przyznał, że zmusza ona UE do refleksji nad jej podejściem do walki z terroryzmem i ekstremizmem.
"W tym dniu nie powinniśmy zapominać, że jedyną drogą naprzód jest zjednoczenie i stanowcze przeciwstawienie się wszystkim, którzy chcą niszczyć i dzielić nasze społeczeństwa. UE będzie nadal współpracować ze Stanami Zjednoczonymi i wszystkimi swoimi partnerami, aby uczynić ten świat bezpieczniejszym miejscem" - zadeklarował.
Niespełna osiem miesięcy po dojściu do władzy ówczesnego prezydenta USA George'a W. Busha, 11 września 2001 roku o godz. 8.46 (godz. 14.46 w Polsce) boeing 767 uderzył w północną wieżę World Trade Center. Na jego pokładzie były wraz z porywaczami 92 osoby. Po 17 minutach w południową wieżę trafił drugi boeing 767, którym leciało 65 osób.
Reklama
O godz. 9.43 w Waszyngtonie na Pentagon spadł boeing 757 z 64 osobami na pokładzie. Pół godziny później na polach pod Pittsburghiem w Pensylwanii roztrzaskała się kolejna taka maszyna. Zginęły 44 osoby, w tym czwórka terrorystów. Na chwilę przed katastrofą na pokładzie wybuchła walka między porywaczami a pasażerami próbującymi odbić samolot. Prawdopodobnie tylko dzięki ich odwadze ocalał Biały Dom albo Kapitol - któryś z tych waszyngtońskich gmachów miał być czwartym celem zamachów.
Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)
asc/ akl/