Uroczystość zgromadziła wielu kapłanów diecezjalnych i zakonnych oraz wiernych, którzy szczelnie wypełnili swoją parafialną świątynię.
Na początku celebracji bp Kamiński pokropił wodą świeconą uczestników liturgii oraz ściany kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W homilii ordynariusz warszawsko-praski podkreślił rangę uroczystości, wskazując, że konsekracja świątyni jest wydarzeniem wyjątkowym, w którym często nie jest dane uczestniczyć nawet sędziwym osobom. Hierarcha przypomniał, że w latach 70. nastąpiła w Polsce „odwilż”, która umożliwiła powstawanie nowych kościołów w dużych parafiach. Przywołał zapisek z „Pro memoria” bł. kard. Stefana Wyszyńskiego, w którym Prymas Tysiąclecia odnotował, przejeżdżając przez południowe rubieże stolicy, że w powstających wówczas wielkich osiedlach nie ma kościołów.
- Prymas czuł, że na dłuższą metę te wspólnoty nie są w stanie tam żyć, rozwijać się, ponieważ jest to społeczność jakoby bez duszy – zaznaczył bp Kamiński i dodał, że dzisiejsza uroczystość jest niezwykle doniosła i zapisze się w historii.
Reklama
- Chcemy poświęcić świątynię, aby służyła większej chwale Boga i ku pożytkowi zbawiennemu pokoleń. Nie dla jednego pokolenia. Zwykle bywa, że jedno, maksymalnie dwa pokolenia są w jakiejś mierze obciążone tym zadaniem budowy, wyposażania. A potem, przez wieki, jeśli na świecie panuje pokój i porządek – wierni mogą korzystać z tego miejsca. To jest miejsce, które ma wyjątkowe znaczenie – podkreślił biskup i dodał, że ponad 40 lat temu przyjeżdżał w te rejony uczyć religii.
- Kiedy dzisiaj ktoś ma możność przejechać przez te tereny, widzi, jak wiele się zmieniło. To są zupełnie inne czasy pod każdym względem, ale to, co jest najbardziej drogocenne, to fakt, że pośród waszych domostw, zakładów pracy, punktów usługowych, szkół, przedszkoli, żłobków – jest dom Pana. Ten zaczątek i znak widoczny naszego odniesienia do Boga – wskazał kaznodzieja.
Bp Kamiński zaznaczył, że w kościele rozpoczyna się nasza droga poznania, umiłowania Boga, która nigdy nie jest oderwana od relacji do drugiego człowieka. - Musimy sobie zapamiętać i głęboko wziąć do serca, bo to jest jedno. Poznajemy tę prawdę o treści najważniejszego przykazania miłości Boga i bliźniego. Nie ma czegoś takiego, że można rozdzielić, iż jest przykazanie miłowania Boga i odrębne przykazanie miłości bliźniego. Jeśli ta cząstka – jedna lub druga - jest prawdziwa, to ona wyraża całość. Bo nie jest możliwe, jeśli ktoś prawdziwie miłuje Boga, żeby w jakiejś mierze był nieprzyjacielem człowieka. I jeśli kogoś obserwujemy i mówimy: on prawdziwie kocha ludzi, to też od razu dajemy świadectwo, że on miłuje Boga – podkreślił ordynariusz warszawsko-praski.
Hierarcha wskazał, że kościół to szczególne, choć niejedyne miejsce, gdzie spotykamy się z Bogiem. Zwrócił uwagę na jego duchowe bogactwo.
Reklama
- Kiedy wchodzimy, zauważamy dwa stoły. One są sowicie zastawione. Stół słowa – czyż może być coś mocniejszego, piękniejszego, bogatszego, od mocy słowa Bożego, jego piękna i mocy przemiany? Oraz stół Eucharystii. My jesteśmy jak pielgrzymi - przychodzimy z zewnątrz, bo jesteśmy ciągle w drodze, nieustannie zmierzający do tego miejsca, gdzie czeka nas Ojciec – powiedział kaznodzieja.
Bp Kamiński podkreślił, że przychodzimy do świątyni, żeby się posilić słowem i Eucharystią, ale także żeby odpocząć. Odwołał się przy tym do doświadczeń pieszych pielgrzymów.
- To jest miejsce, kiedy ktoś idzie w pielgrzymce na Jasną Górę to mądrzy przewodnicy zwracają uwagę na to, żeby był odpowiedni czas i miejsca do odpoczynku. Tutaj jest też miejsce do odpoczynku, ponieważ nam potrzeba takich chwil wyciszenia, zostawienia całego codziennego obciążenia, harmideru, problemów za nami i stanięcia przed Jezusem, który słucha, jest ciągle obecny na naszej drodze – wskazał biskup.
Hierarcha podkreślił, że Jezus idzie z nami i wszystko widzi oraz czuje. - Nawet nie jesteśmy w stanie dostrzec, zrozumieć co się na naszej drodze dzieje, a On jest na niej wyjątkowo blisko nas. Rozgląda się i zauważa nas – podkreślił kaznodzieja i dodał, że pragnieniem Jezusa towarzyszącego nam na naszej drodze jest to, żebyśmy przyszli do Niego. To jest mądrość, którą Jezus chce nam powiedzieć. Ze wszystkich dróg i dróżek trzeba nam przychodzić, żeby to w praktyce zaistniało.
Reklama
- Kościół to także miejsce, gdzie możemy skorygować naszą drogę. Myślę tu o konfesjonale. Nieraz na naszej drodze wyrasta jakaś przeszkoda, i trzeba pójść inna drogą. Tak samo i w życiu – w sakramencie pokuty jest możliwość przyjrzenia się, jak nasza droga wygląda i jednocześnie przyznać się przed Jezusem, że były odcinki, gdzie błądziliśmy, a nie powinniśmy. I też Jezus w swoim miłosierdziu mówi, że inna droga jest dla nas właściwa – wskazał bp Kamiński.
Kaznodzieja zwrócił ponadto uwagę na wielkość i wartość wspólnoty Kościoła. Jest ona niezwykle przyjazna i bogata, ponieważ właśnie Chrystus tę wspólnotę Kościoła uposażył we wszystkie niezbędne środki, z jakich powinniśmy korzystać na drodze do świętości. Są nimi: Słowo, sakramenty, świadectwo i historia, którą piszą pokolenia, które przeszły przed nami.
- To jest inny rodzaj Dobrej Nowiny, która nieraz bardzo mocno przemawia do naszej wyobraźni. Właśnie te ciche przykłady dobrego życia bardzo na nas oddziałują, kiedy widzimy ludzi, którzy w praktyce żyją Ewangelią na co dzień – zauważył hierarcha.
Małżeństwo i rodzina to filary trwałego i silnego narodu oraz społeczeństwa. - To nasz domowy Kościół. Najcenniejszą cząstką mocnego fundamentu jest rodzina. Jeśli dzisiaj myśleć o potędze narodu, państwa, gdzie szukać bodźców najbardziej odpowiedzialnych za taki stan – to właśnie kreowanie świętej wspólnoty małżeńskiej i rodzinnej jest pierwszym etapem – wskazał bp Kamiński.
Podkreślił, że dzisiaj, kiedy obserwujemy duże zamieszanie na świecie, rodzi się pytanie: na kim się oprzeć? Jak powinno się prowadzić politykę przyjazną dla społeczeństwa i ludzkości? Odpowiedzią jest właśnie rodzina, a najpierw święte, mocne małżeństwo. - Mocne w jedności i w podejmowanych obowiązkach – zaznaczył kaznodzieja.
Reklama
Odnosząc się do wojny na Ukrainie, bp Kamiński zwrócił uwagę, iż trzeba wziąć sobie do serca pytanie: gdzie jest korzeń nieprawości?
- Nie trudno odpowiedzieć. Człowiek, który na swojej drodze nie spotkał Boga, ale też nie miał kogoś, kto by go wprowadził na dobrą drogę – jest człowiekiem słabym. Nie ulega wątpliwości. To jest bieda, której nie da się opisać. Swoisty tragizm wewnętrzny człowieka, ale ten tragizm przelewa się na innych ludzi, tworząc jakby jego pogłębienie. Co nam czynić przystoi? – pytał biskup.
- Bardzo intensywnie modlimy się o pokój i porządek na świecie. To tak, jakbyśmy ciągle Boga prosili: Boże pomóc nam gasić pożary. Gdybyśmy tylko taką zajęli postawę i podjęli taką filozofię, to do końca czasów będziemy tylko gasić pożary i one nigdy nie ustaną. A chodzi o to, żeby pójść inną drogą i odciąć zarzewia – podkreślił bp Kamiński i wyjaśnił, że w praktyce oznacza to prosić Boga o łaskę nawrócenia dla każdego człowieka, żeby nie był nigdy przyczyną zarzewia zła i nieprawości.
- To jest tak wielkie i niepojęte szczęście odnaleźć Boga i się z nim zaprzyjaźnić, przelewać te fale miłości, mądrości, dobra na drogi innych. Po to zbudowaliście tę świątynię i po to serca kształtujecie, aby były świątyniami Ducha Świętego. To jest potęga, wielkość i jedyny sens naszego życia – taka właśnie droga – wskazał ordynariusz warszawsko-praski.
Reklama
Po homilii nastąpił obrzęd konsekracji kościoła. Odśpiewano litanię do Wszystkich Świętych, po czym po modlitwie konsekracyjnej biskup namaścił krzyżmem świętym ołtarz, a dwaj kapłani ściany świątyni. Następnie miało miejsce okadzenie ołtarza, biskupa, ścian kościoła oraz uczestników liturgii. Ostatnim elementem był obrzęd światła, w czasie którego zapalono świece na ołtarzu oraz tzw. zacheuszki przy ścianach świątyni.
Na zakończenie uroczystości bp Kamiński odczytał dekret, na mocy którego ks. Marek Knych, proboszcz parafii św. Łukasza na Kępie Tarchomińskiej, został włączony do grona kanoników honorowych Kapituły Konkatedralnej Matki Bożej Zwycięskiej na Kamionku.
Parafia św. Łukasza została wydzielona z parafii św. Franciszka z Asyżu w Warszawie. Ponad półtora hektarowy plac pod budowę kaplicy, plebanii i kościoła uzyskano staraniem Kurii Biskupiej. Już 12 września 2001 przystąpiono do budowy, a miesiąc później, 18 października bp Kazimierz Romaniuk poświęcił kaplicę. Tego dnia ustalono granice ośrodka duszpasterskiego, a ks. Grzegorz Rowicki został mianowany administratorem. W latach 2002-2004 wybudowano zaplecze mieszkalne. W roku 2005 przystąpiono do prac związanych z projektem kościoła. Jego autorami są: inż. Aleksy Dworczak oraz inż. Jerzy Frej z Łodzi. W 2007 r. uzyskano pozwolenie na budowę kościoła. Prace przy budowie rozpoczęto w 2008 r. 21 kwietnia 2013 roku nowym proboszczem został ks. Marek Knych, który częściowo zmienił projekt. W Uroczystość Zesłania Ducha Świętego 2016 r. została odprawiona Msza św. w nowym kościele. Obecnie parafia liczy wg oficjalnych danych Urzędu Skarbowego około 12 tys. mieszkańców, w przeważającej części ludzi młodych. Jednak rzeczywista liczba mieszkańców jest nawet dwukrotnie większa.