Na tytułowe pytanie ciśnie mi się na usta jednowyrazowa odpowiedź: różna. Mężczyźni często powtarzają, że nie rozumieją piękniejszej części ludzkości, zarzucając jej zmienność w decyzjach i nastrojach. Słyszy się też nieraz żartobliwie, że kobieta rani człowiekowi serce, szarpie nerwy, dziurawi kieszeń, a na dodatek wychodzi bokiem. Pewnie coś w tym jest. A tak na poważnie, nie jest łatwo zdefiniować współczesną kobietę. Z jednej strony nadal chce się w niej widzieć wykreowaną przez media lalkę Barbie, której w głowie tylko ciuchy i kosmetyki. Z drugiej natomiast strony coraz częściej kobieta to istota przebojowa, samodzielna, ambitna, pnąca się po szczeblach zawodowej kariery, pewna siebie, zdecydowana, zadbana, elegancka, silna, słowem - babka z klasą.
Jak jest naprawdę? To pewnie wiedzą najlepiej same panie, które - jak każdy zresztą - pragną delektować się życiem i tym, co ono przynosi. Mają w sobie owo coś, co sprawia, że kobieta jest kobietą. To kobiecość. Niemniej konia z rzędem dla tego, kto potrafi owo słowo zdefiniować. W każdym razie panie zupełnie inaczej postrzegają świat niż panowie. Spotykam się z takimi opiniami, że kobiety często nie czują się kobietami, bo mężczyźni w małym stopniu są… mężczyznami. Mają oni bowiem niejednokrotnie problemy z samookreśleniem się, samooceną, z pojęciem ojcostwa itp. Nie chcą się też w wielu przypadkach dla nikogo zmieniać. A szkoda, bo chyba najpiękniejszy komplement, jaki chciałaby usłyszeć prawdziwa kobieta z ust prawdziwego mężczyzny, mógłby brzmieć następująco: „Chciałbym zmienić się. Dla ciebie. Na lepsze”.
Dla współczesnej kobiety dom i rodzina są obszarami niezmiernie ważnymi, ale obecnie przedstawicielki płci pięknej doskonale potrafią rozgraniczyć między domem a pracą. Nawet jeśli spędzają czas z dziećmi i zajmują się ich wychowaniem, to jednak często szukają pracy. Nadal też urodzenie i wychowanie dziecka traktowane jest przez nie jako życiowe powołanie. Stereotyp zaś kobiety zahukanej odchodzi do lamusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu