Reklama

Tu wszystko się zaczęło...

Ks. Paweł Danek - dyrektor muzeum - to pochodzący z Wilamowic kapłan diecezji bielsko-żywieckiej, która wchodzi w skład metropolii krakowskiej. Od wielu lat ks. Danek zajmuje się promowaniem kultury chrześcijańskiej. Jest twórcą Wydawnictwa i Studia Filmowego „Anima Media”, które zajmowało się m.in. produkcją takich przedsięwzięć, jak filmy „Tryptyk rzymski” i „Brat Papieża”. Kierując Biurem Promocji Kultury i Sportu przy bielskiej Kurii, ks. Danek archiwizował i digitalizował materiały związane z kolejnymi etapami życia Karola Wojtyły, przygotowywał nowoczesne wystawy multimedialne poświęcone Ojcu Świętemu, m.in. w Muzeum Narodowym w Krakowie, pod „Oknem Papieskim” w Krakowie oraz w czasie Światowego Kongresu „Ludzie i Religie” w 2009 r. Jego kandydaturę na stanowisko dyrektora wadowickiego muzeum zaproponował kard. Stanisław Dziwisz

Niedziela Ogólnopolska 46/2010, str. 16-17

GRAZIAKO

Przebudowa wadowickiego muzeum już trwa. Zakończenie prac - za dwa lata

Przebudowa wadowickiego muzeum już trwa. Zakończenie prac - za dwa lata

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To będzie najciekawsze papieskie muzeum - mówił kard. Stanisław Dziwisz 5 października br. podczas podpisywania aktu erekcyjnego i wmurowywania kamienia węgielnego pod przebudowę Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II w Wadowicach. Metropolita nie krył zadowolenia, podkreślając, że projekt ten pokazuje charyzmę, ciepło i prostotę osoby Jana Pawła II. Wiadomo, że Ojciec Święty wracał do Wadowic przez całe życie. Kochał to miasto i czuł się w nim dobrze. Te uczucia ma pokazać przebudowywane właśnie muzeum w Wadowicach. Autorami koncepcji przebudowy są Barbara i Janusz Kłaputowie z firmy Kłaputproject, projekt budowlany przygotowało Biuro Projektowe Lewicki Łatak, a przetarg na wykonawstwo wygrała krakowska firma J. Kasperczyk, która wykonała muzeum pod krakowskimi Sukiennicami. Projekt podobał się też w Ministerstwie Kultury. Wiceminister Piotr Żuchowski uznał go nawet za rewolucyjne przedsięwzięcie w polskim muzealnictwie.

Wczoraj

W 1919 r. rodzina Wojtyłów zamieszkała w kamienicy kupca Chaima Bałamutha przy Rynku 2 (dziś ul. Kościelna 7). Karol i Emilia Wojtyłowie i ich 13-letni wówczas syn Edmund zajęli dwa pokoje z kuchnią na pierwszym piętrze. W 1920 r. urodził się drugi syn, który otrzymał imię po ojcu - Karol. Emilia zmarła w 1929 r. i od tej pory Wojtyłowie przestali korzystać z dużego pokoju. Żyli skromnie - w mniejszym z pokoi, który służył im za sypialnię, i w kuchni, która stała się sercem domu. W lecie 1938 r., zaraz po maturze Karola, ojciec i syn przenieśli się do Krakowa.
O ul. Kościelnej 7 zrobiło się głośno jesienią 1978 r. Mieszkanie miało już innych lokatorów - nauczycielską rodzinę Putyrów, która prowadziła zeszyt z nazwiskami pielgrzymów ciekawych miejsca, w którym urodził się i dorastał Jan Paweł II. A chętnych do zobaczenia niepozornego mieszkania przy Kościelnej było coraz więcej. Mówili, że to święte miejsce.
W 1984 r. kard. Franciszek Macharski zgodził się na pomysł nieżyjącego już dziś ks. dr. Edwarda Zachera, by w domu rodzinnym Papieża powstało muzeum. S. Magdalena Strzelecka, nazaretanka, była przy jego powstawaniu. To ona m.in. jeździła do Watykanu, zabiegając u Jana Pawła II i w jego otoczeniu o różnego rodzaju pamiątki z dawnych czasów. Takich jak ona było zapewne wielu, ale Wadowice Ojciec Święty po prostu kochał. O niezwykłości tych „watykańskich” zdobyczy świadczą eksponaty z miejscowego muzeum. Prywatne rzeczy, przedmioty codziennego użytku, czasem podniszczone, wskazują, że właściciel był do nich przywiązany. Słowem, rzeczy i drobiazgi, które widuje ktoś bliski, przyjaciel...
Najpierw muzeum ograniczyło się do przestrzeni dawnego mieszkania Wojtyłów. Udało się odtworzyć wnętrza, nadać im klimat z lat 20. XX wieku, potem doszły gabloty pełne owych cennych pamiątek, udało się też dołączyć kolejne pomieszczenia. Było to klasyczne muzeum w dawnym stylu. Lśniące podłogi, filcowe kapcie, przyciszone opowieści przewodników. Przez mieszkanie przewijało się rocznie ok. 400 tys. ludzi - to ostrożne kalkulacje. - W okolicy, obok Auschwitz, to drugie miejsce, które trzeba zobaczyć, bo rysuje namacalnie przeszłość Polski, dając asumpt do rozumienia jej współczesności. Do Wadowic przyjeżdża wielu Niemców, Włochów, Brazylijczyków, a nawet Japończyków - informują nas urzędnicy miejscy zajmujący się turystyką.
Drugi przełom nastąpił w 1999 r. Na wadowickim rynku Jan Paweł II nagle i wbrew scenariuszowi spotkania zaczął wspominać swoją wadowicką przeszłość. Wypowiedział pamiętne słowa, które teraz w Wadowicach wielu ludzi powtarza: „Tu wszystko się zaczęło...”. Mówił też o kamienicy Żyda Bałamutha, o cukierni, o kremówkach...
Wkrótce zza oceanu odzywa się wnuk ostatniego właściciela kamienicy na Kościelnej. Odzyskuje do niej prawo własności i bez większych oporów odsprzedaje dom Fundacji Ryszarda Krauzego, wówczas jednego z najbardziej wpływowych polskich przedsiębiorców. Krauze przekazuje kamienicę Kościołowi krakowskiemu. Dołącza do niej też projekt fantastycznego, ultranowoczesnego muzeum domu rodzinnego. Nowatorskie rozwiązania, hologramy i lasery, szkło, nikiel i odrobina tradycji w proporcjach, które mają sprawić, że muzeum to zechce zobaczyć nie tylko każdy Polak, ale każdy, kto do Polski przyjedzie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dzisiaj

Wąska uliczka obok kościoła. Jasna bryła świątyni dominuje nad wadowickim rynkiem, który rozchodzi się uliczkami w malowniczy, z lekka pofalowany, swojski krajobraz miasta Papieża. Z prawej strony przed kościołem pomnik, a za nim ulica Kościelna. Kamienicę Karola Wojtyły otacza dziś solidny płot, kontener budowlany i zwoje kabli.
Dzięki uprzejmości dyrektora muzeum - ks. Pawła Danka będziemy mogli wejść na teren zamknięty i obejrzeć plac budowy. Mijamy znane drzwi, wchodzimy na niewielkie podwórko. W środku nie ma już praktycznie nic z dawnej kamienicy - w powietrzu niemal wiszą metalowe i drewniane schody, na piętrze - ściany mieszkania Wojtyłów - serca muzeum, które traktowane jest z najwyższą pieczołowitością. Reszta jest właśnie rozbierana, burzona, widać krokwie w suficie i belkowe sklepienia piwnic. W powietrzu unosi się biały kurz i zapach starego drewna. Widok pustej przestrzeni uruchamia wyobraźnię i podziw dla rozmachu twórców, którzy stworzą w tym miejscu nową jakość pamięci narodowej. Wiadomo już, że wykonanie tego projektu nie będzie proste, stąd mobilizacja wielu środowisk.
- Wadowice to miejsce naturalne dla tego muzeum - opowiada ks. Danek. Taki dom jest jeden, niepowtarzalny. Jan Paweł II podczas wizyt w Wadowicach mawiał, że „wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”. Miał wielki sentyment do miasta, do ul. Kościelnej, często we wspomnieniach wracał do czasów swojego dzieciństwa, do ludzi, miejsc, zdarzeń.
Zjednoczenie sił polega na tym, że Kościół wnosi do projektu kamienicę i gotowy projekt, miasto Wadowice zajmuje się sprawami technicznymi i organizacyjnymi, a finanse na budowę zapewnia Urząd Marszałkowski i Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zabezpieczono też na ten cel fundusze unijne. Wszyscy - nawet lewica - są zgodni co do tego, że muzeum - w takim nowoczesnym kształcie i pomyślane z takim rozmachem - musi powstać, by pamięć o największym z rodu Polaków była częścią naszej tożsamości narodowej, częścią naszego kodu kulturowego.
Dla realizacji przedsięwzięcia powołano nową instytucję. Jej oficjalna nazwa brzmi: Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II w Wadowicach. W praktyce to na niej spoczywa zadanie przebudowy muzeum.
Prace nad przebudową zaplanowano na dwa lata. W tym czasie muzeum nie może przyjmować zwiedzających.
- Ludzie często nie wiedzą o zamknięciu muzeum. Dlatego przenieśliśmy ekspozycję prezentującą wystrój mieszkania rodziny Wojtyłów i pamiątki związane z Janem Pawłem II do przyparafialnej sali bazyliki. Raptem kilkanaście kroków stąd... - tłumaczy ks. Danek.
Można tam obejrzeć także komputerową wizualizację pokazującą, jak będzie wyglądać przyszłe muzeum.
- Wrócimy tu ponownie - mówią pielgrzymi z Kielc. - Po tym, co zobaczyliśmy na ekranie, warto tu wrócić.
- Myślę, że Janowi Pawłowi II należy się to, co najlepsze - rozmawiamy z turystą z Warszawy, który pokazuje najpiękniejsze miejsca w Polsce przyjaciołom z Anglii. - Sądzę też, że jesteśmy to winni następnym pokoleniom, nie tylko Polaków. Jan Paweł II to przecież dobro ogólnoświatowe. My jesteśmy jakby strażnikami tego, co zostawił. Jednak za kilka lat, bo tak działa pamięć ludzka, stanie się on postacią z przeszłości, trochę odrealnioną. Takie nowoczesne muzeum pozwoli - szczególnie pokoleniu, które nie widziało Jana Pawła II na żywo - poczuć, kim był, dlaczego tak magnetycznie oddziaływał na ludzi. Udowodni, że był jedyny i niepowtarzalny... Jak to miejsce.

Jutro

W grudniu trafi do sprzedaży kalendarz-cegiełka, a w nim 12 unikatowych zdjęć Karola Wojtyły, pochodzących z prywatnych zbiorów krakowskich rodzin Rybickich i Ciesielskich. Całkowity dochód ze sprzedaży kalendarza zasili budżet przebudowy.
- Zależy nam, by muzeum nie stało się tylko sprawą Wadowic, ale by zainteresować nim całą Polskę - przekonuje ks. Danek.
Stoimy na drewnianym pomoście między pierwszym a drugim piętrem domu przy Kościelnej 7. Pod nami zionie pustka. Muzeum ma mieć 4 poziomy, po których poruszać się będziemy specjalnymi pochylniami. Każdy poziom opowiada inny fragment życia Jana Pawła II.
- Jednak motywem, który przemawia do mnie najmocniej, jest wędrówka u boku Ojca Świętego od jego domu rodzinnego i małej ojczyzny, przez Kraków, Polskę, Rzym i świat, aż do duchowego wnętrza i wielkich pytań stawianych każdemu człowiekowi o wartość życia, goszczące w nim radość i cierpienie, godność przemijania i sens śmierci, istotę obcowania z Bogiem - opowiada ks. Danek.
Nowoczesne muzea - takie jak Muzeum Powstania Warszawskiego - to muzea narracyjne. W Wadowicach zwiedzający będzie szedł za głosem, będzie prowadzony po piętrach i salach, aby dotykać innej rzeczywistości, w której dla ożywienia przeszłości używa się hologramów, lasera, czaruje perspektywą, dźwiękiem, obrazem uderzającym z ogromną siłą przekazu. Zwiedzanie takiego muzeum nie pozwala być znudzonym i obojętnym. I o to chodzi...

Niezwykłe zdjęcia Jana Pawła II z lat 50. i związane z nimi historie, znane dotąd niewielkiemu gronu z tzw. Środowiska, zostały wydane w formie kalendarza. Kupując „Wyprawy z Wujkiem” - bo taki tytuł nosi kalendarz wydany nakładem wadowickiego muzeum - każdy wierny przyczyni się do zachowania dziedzictwa Papieża Polaka. Jego zakup umożliwi udział każdemu z nas w dziele zachowania dziedzictwa Jana Pawła II w postaci instytucji kultury godnej jego wielkości i nauk.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Oder: Jan Paweł II powiedziałby dziś Polakom - "Trzymajcie się mocno Chrystusa!"

2024-04-27 20:22

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Ks. bp Sławomir Oder

Adam Bujak, Arturo Mari/Rok 2.Biały Kruk

- Jan Paweł II, gdyby żył i widział, co się dzieje dziś w Polsce, powiedziałby nam: "Trzymajcie się mocno Chrystusa!" - mówi w rozmowie z KAI bp Sławomir Oder, wcześniej postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Karola Wojtyły. Kapłan wyjaśnia, że współczesny Kościół i świat zawdzięcza papieżowi z Polski bardzo bogate dziedzictwo, którego centralnym elementem jest personalistyczne rozumienie tajemnicy człowieka, jego praw i niezbywalnej godności.

Marcin Przeciszewski, KAI: Mija 10-lat od kanonizacji Jana Pawła II. Jak z perspektywy tych lat patrzy Ksiądz Biskup na recepcję dziedzictwa św. Jana Pawła II? Co z tego dziedzictwa, z dzisiejszego punktu widzenia jest najważniejsze?

CZYTAJ DALEJ

Boży szaleniec, który uczy nas, jak zawierzyć się Maryi

[ TEMATY ]

Ludwik de Montfort

wikipedia.org

Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort jako człowiek oddany Duchowi Świętemu wzrastał w osobistej świętości, „od dobrego ku lepszemu”. Wiemy jednakże, że do tej przygody zaprasza każdego.

Oto o jakich misjonarzy prosi Pana w ekstatycznej Modlitwie płomiennej: „o kapłanów wolnych Twoją wolnością, oderwanych od wszystkiego, bez ojca i matki, bez braci i sióstr, bez krewnych według ciała, przyjaciół według świata, dóbr doczesnych, bez więzów i trosk, a nawet własnej woli. (...), o niewolników Twojej miłości i Twojej woli, o ludzi według Serca Twego, którzy oderwani od własnej woli, która ich zagłusza i hamuje, aby spełniali wyłącznie Twoją wolę i pokonali wszystkich Twoich nieprzyjaciół, jako nowi Dawidowie z laską Krzyża i procą Różańca świętego w rękach (...), o ludzi podobnych do obłoków wzniesionych ponad ziemię, nasyconych niebiańską rosą, którzy bez przeszkód będą pędzić na wszystkie strony świata przynagleni tchnieniem Ducha Świętego.

CZYTAJ DALEJ

Powiedzieć Bogu „tak”

2024-04-29 09:09

[ TEMATY ]

modlitwa o powołania

Rokitno sanktuarium

Paradyż sanktuarium

piesza pielgrzymka powołaniowa

Katarzyna Krawcewicz

W pielgrzymce szło ponad 200 osób

W pielgrzymce szło ponad 200 osób

27 kwietnia z Paradyża wyruszyła kolejna piesza pielgrzymka powołaniowa do Rokitna – w tym roku pod hasłem „Powołanie – łaska i misja”. Szlakiem wędrowało ponad 200 osób.

Pielgrzymi przybyli do Paradyża w sobotni poranek z kilku punktów diecezji. Na drogę pobłogosławił ich bp Tadeusz Lityński, który przez kilka godzin towarzyszył pątnikom w wędrówce. – Chcemy dziś Panu Bogu podziękować za wszelki dar, za każde powołanie do kapłaństwa, do życia konsekrowanego. Ale także chcemy prosić. Papież Franciszek 21 stycznia po zakończeniu modlitwy Anioł Pański ogłosił Rok Modlitwy, prosząc, aby modlitwa została zintensyfikowana, zarówno ta prywatna, osobista, jak też i wspólnotowa, w świecie. Aby bardziej stanąć w obecności Boga, bardziej stanąć w obecności naszego Pana – mówił pasterz diecezji. - Myślę, że pielgrzymka jest takim czasem naszej bardzo intensywnej modlitwy. Chciałbym, żebyśmy oprócz tych wszystkich walorów poznawczych, turystycznych, które są wpisane w pielgrzymowanie, mieli również na uwadze życie modlitwy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję