Małgorzata Kitowska-Łysiak, profesor KUL-u, należała do najbardziej wyrazistych postaci w intelektualnym kręgu ludzi zajmujących się u nas sztuką nowoczesną. Jej pisarstwo wyróżniało się klarownością myśli, pięknem stylu i bogactwem sformułowań.
Intelektualnie dojrzewała na KUL-u w drugiej połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku pod kierunkiem prof. Jacka Woźniakowskiego. W okresie dramatów szarpiących środowisko plastyczne w latach stanu wojennego wskutek jego opowiedzenia się po stronie „Solidarności” była doskonale poinformowana o wszystkim i zawsze była po dobrej stronie.
Kiedyś zapytałem ją, co w sztuce współczesnej ceni najbardziej, i odpowiedziała, że malarstwo materii. Był w tym też ukłon w stronę tradycji środowiska własnego. KUL w latach stalinowskich wykształcił kilku bardzo wybitnych artystów - właśnie w okresie panowania tej formacji w sztuce - którzy utworzyli wówczas w Lublinie artystyczną grupę „Zamek”.
Życie zawodowe p. Małgorzaty biegło dwoma torami: intensywna działalność pedagogiczna na uczelni oraz twórczość własna, w której rzetelny warsztat naukowy szedł w parze z eseistyczną swobodą.
Publikowała książki, eseje, artykuły, prezentowała artystów, zawsze obdarzając ich twórczość wyjątkowo wnikliwą analizą. Organizowała wystawy, m.in. w warszawskiej galerii krytyków „Pokaz”.
Stan jej zdrowia, zawsze trudny, zaostrzył się ostatnio. Śmierć zaskoczyła ją w trakcie przygotowywania w galerii krytyków kolejnej wystawy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu