Widziane z Brukseli
Przyjaciele otwartości
Mirosław Piotrowski, poseł do Parlamentu Europejskiego, www.piotrowski.org.pl
Zatrzaskują drzwi dla zdrowego rozsądku.
Nie milkną komentarze na temat wykradzionych przez hakerów dokumentów określanych mianem Panama Papers. Część z nich dotyczy aktywności George’a Sorosa. Okazuje się, że ten znany finansista i spekulant, nazywany przez zwolenników filantropem, który w 1992 r. dokonał udanego ataku na funta brytyjskiego i spowodował tym zachwianie jego kursu, może skutecznie wpływać na prace Parlamentu Europejskiego. Z ujawnionych dokumentów wynika, że sporządził on listę 226 tzw. zaufanych europosłów, wśród nich sześcioro z Polski. Warto zwrócić uwagę, że to blisko jedna trzecia posłów naszej izby. Na liście znaleźli się przewodniczący PE Martin Schulz, a także szefowie politycznych frakcji i przewodniczący ważnych komisji.
Przy nazwiskach widnieją adnotacje. Przykładowo przewodniczący PE opisany jest jako człowiek, z którym można się kontaktować m.in. w sprawie zwalczania ekstremalnej prawicy, a jeden z polskich eurodeputowanych – jako „użyteczny przekaźnik swojej frakcji politycznej” i „można go przekonać, by wypowiadał się na określone tematy”. Jako żywo przypomina to charakterystyki i adnotacje sporządzane przez funkcjonariuszy komunistycznej Służby Bezpieczeństwa.
Tym razem jednak, jak się dowiadujemy, idzie o szczytne cele, czyli o otwarcie się. Niemal na wszystko. Wspomniany George Soros jest założycielem fundacji Open Society, czyli społeczeństwa otwartego. Chodzi przede wszystkim o systemowe poluzowanie więzi narodowych i religijnych, otwarcie się na innych, obecnie na tzw. uchodźców.
Sam Soros, gdy przemawiał pod koniec czerwca tego roku na forum połączonych komisji w Parlamencie Europejskim, pochwalił politykę kanclerz Niemiec Angeli Merkel, twierdząc, że „pokazała ona wielkie moralne przywództwo, kiedy szeroko otworzyła drzwi Niemiec dla uchodźców”. Organizacje pozarządowe i media wspierane przez Sorosa funkcjonują także w Polsce. To m.in. Fundacja im. Stefana Batorego i spółka „Agora” – wydawca „Gazety Wyborczej” – w którą niedawno Soros zainwestował 17 mln dol. To kwota duża, lecz nie w perspektywie majątku finansisty, który wyceniany jest na 8,5 mld dol. Gospodaruje nim bardzo sprawnie. W Budapeszcie np. założył Central European University, gdzie funduje stypendia. Absolwentem tej uczelni jest m.in. Adam Bodnar – rzecznik praw obywatelskich, wybrany w Polsce na to stanowisko przez PO. Ale wracając do Brukseli – tu zwolennicy Sorosa, czyli przyjaciele otwartości, podobnie jak patron promują swoiście definiowaną otwartość, ale być może nie zdają sobie sprawy z tego, że jednocześnie zatrzaskują drzwi dla zdrowego rozsądku.
„Niedziela” 37/2016