Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Kościół nad Odrą i Bałtykiem ma nowych kapłanów

Niedziela szczecińsko-kamieńska 48/2015, str. II

[ TEMATY ]

święcenia

Al. Daniel Rynkiewicz

Piotr Śliżewski i Maciej Szusak przyjęli sakrament święceń w stopniu prezbitera

Piotr Śliżewski i Maciej Szusak przyjęli sakrament święceń w stopniu prezbitera

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzień 14 listopada był wyjątkowym w naszej seminaryjnej wspólnocie. Dwóch naszych braci diakonów: Piotr Śliżewski i Maciej Szustak przez posługę abp. Andrzeja Dzięgi, metropolity szczecińsko-kamieńskiego, przyjęło sakrament święceń w stopniu prezbitera. Przez ostatnie sześć miesięcy posługiwali jako diakoni w parafiach naszej archidiecezji, od dziś będą pełnić posługę prezbitera wszystkim wiernym. Mszy św. przewodniczył Ksiądz Arcybiskup, koncelebrowali ją kapłani na czele z bp. Henrykiem Wejmanem, uczestniczyli licznie zgromadzeni wierni. Dzień wcześniej, 13 listopada, złożyli publiczne wyznanie wiary i złożyli przysięgi wymagane przez Kodeks Prawa Kanonicznego.

Obrzędy święceń rozpoczął się od imiennego wezwania kandydatów, następnie rektor seminarium prosił Księdza Arcybiskupa o udzielenie święceń diakonom, zaświadczając, że zostali uznani za godnych tych święceń. Następnie Ksiądz Arcybiskup wygłosił homilię, w której prowadził nas po tajemnicy kapłańskiej – pasterskiej posługi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Prowadzi nas Słowo Boże o pasterzu. «Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego». Cóż to za pasterz, który aż tak się troszczy o owce i aż tak je kocha? Przy którym owce, aż tak się czują bezpieczne i któremu aż tak ufają, że zdają się na jego decyzje, co do wyboru pastwiska, co do czasu, miejsca, metody funkcjonowania. Idą za Nim, bo On wie, gdzie jest droga na pastwisko, gdzie jest droga bezpieczna. (...) Kapłan jest pośrodku ludu Bożego, z ludu wzięty dla ludu ustanowiony, żyjącym wszystkim, czym żyje lud, ale żyjący też i życiem Bożym. Znający drogi ludzkie, ale znający też drogi Boże. Niezwykły pomost pomiędzy ziemią i niebem, pomiędzy doczesnością i wiecznością”.

Reklama

Kościół, wierząc w obcowanie świętych, przez śpiew Litanii do Wszystkich Świętych prosił ich o wstawiennictwo, w tym czasie diakoni leżeli krzyżem. Po śpiewie Litanii Arcybiskup odmówił modlitwę konsekracyjną. Namaścił dłonie diakonów olejem świętym. Święceń udzielił przez nałożenie rąk. Kolejny elementem było nałożenie stuły w sposób właściwy prezbiterom i ornatu. Arcybiskup przekazał nowo wyświęconym kielich i patenę jako symbol sprawowania Eucharystii.

Ks. Piotr Śliżewski będzie pełnił posługę wikariusza w parafii pw. Narodzenia NMP Cedyni, a ks. Maciej Szustak w parafii pw. św. Jerzego w Goleniowie. Polecajmy nowych kapłanów Matce Kościoła, patronce naszej archidiecezji.

2015-11-26 10:18

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sosnowiec: przed święceniami klerycy piszą listy wdzięczności

[ TEMATY ]

klerycy

święcenia

Bożena Sztajner/Niedziela

Okres Wielkanocny – 50 dni od Niedzieli Zmartwychwstania do Zesłania Ducha Świętego, to czas szczególnej wdzięczności Bogu za zbawienie, jakie dokonało się w Chrystusie. Z inicjatywy rektora sosnowieckiego Seminarium, ks. Konrada Kościka, oraz Biura Prasowego Kurii będzie to także czas, w którym klerycy wyrażą wdzięczność za swoje powołanie tym wszystkim, którzy mieli i ciągle mają na nie wpływ.

Okres Wielkanocny – 50 dni od Niedzieli Zmartwychwstania do Zesłania Ducha Świętego, to czas szczególnej wdzięczności Bogu za zbawienie, jakie dokonało się w Chrystusie. Z inicjatywy rektora sosnowieckiego Seminarium, ks. Konrada Kościka, oraz Biura Prasowego Kurii będzie to także czas, w którym klerycy wyrażą wdzięczność za swoje powołanie tym wszystkim, którzy mieli i ciągle mają na nie wpływ. "Powołanie to dar od Pana Boga, ale w jego odkryciu, wyborze właściwej drogi i podążaniu nią pomagają konkretne osoby i grupy. Trwając w radości zmartwychwstania i przygotowując się do święceń kapłańskich, które nasi diakoni przyjmą w wigilię Zesłania Ducha Świętego, 23 maja, zapraszamy do lektury listów wdzięczności, napisanych przez kleryków, które na stronie www.diecezja.sosnowiec.pl będą ukazywały się w kolejne czwartki" – tłumaczy ks. Konrad Kościk, rektor Seminarium.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Miłość za miłość. Lublin w 10 rocznicę kanonizacji Jana Pawła II

2024-04-29 03:44

Tomasz Urawski

Lublin miał szczególny powód do świętowania kanonizacji św. Jana Pawła II. Przez 24 lata był on naszym profesorem i wiele razy podkreślał związki z Lublinem – mówi kapucyn o. Andrzej Derdziuk, profesor teologii moralnej KUL, kierownik Katedry Bioetyki Teologicznej KUL. 27 kwietnia 2014 r., na uroczystość kanonizacji Jana Pawła II z Lublina do Rzymu udała się specjalna pielgrzymka z władzami KUL. - Na frontonie naszego uniwersytetu zawisł olbrzymi baner z wyrażeniem radości, że nasz profesor jest świętym. Były także nabożeństwa w lubelskich kościołach, sympozja i zbieranie publikacji na temat Jana Pawła II – wspomina.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję