Reklama

Kościół

Czarnulka z przepiłowanej góry

Zaledwie 40 km od Barcelony znajduje się klasztor Montserrat – najświętsze miejsce i ostoja Katalończyków w najtrudniejszych momentach ich historii.

Niedziela Ogólnopolska 35/2023, str. 26-28

[ TEMATY ]

podróże

Zdjęcia: Adobe Stock

Klasztor Montserrat

Klasztor Montserrat

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Klasztor jest ulokowany na wysokości ok. 720 m n.p.m. w masywie Montserrat, z najwyższym szczytem Sant Jeroni (1237 m n.p.m.), zbudowanym z charakterystycznych zlepieńców. Jego nazwa oznacza postrzępioną bądź przepiłowaną górę – z oddali faktycznie może przypominać piłę z zębami, której ślad można odnaleźć w legendzie.

Pod strażą aniołów

Początki klasztoru na Montserrat wiążą się z kultem świętej figury Matki Bożej z Dzieciątkiem, zwanej La Moreneta (Czarnulka). Według pobożnej legendy, figurę miał wyrzeźbić św. Łukasz, a do Katalonii miała trafić w 50 r. za sprawą św. Piotra. Jak głosi dalej legenda, gdy święty przybył na to miejsce, pozostawił figurę Madonny z Dzieciątkiem w jednej z grot na wzgórzu. Grotę i samą górę, w której grota się znajdowała, za pomocą złotej piły miały przygotować anioły. Miały one też pełnić przy figurze straż, a chwil niebezpiecznych nie brakowało; jedną z nich był najazd muzułmański w VII wieku. Jedno ze źródeł mówi, że w czasie najazdu figura miała zaginąć, a o jej odnalezieniu opowiadają kolejne pobożne legendy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cudowne odnalezienie

Według jednej z nich, ok. 880 r. dwaj chłopcy, którzy pilnowali owiec, mieli zobaczyć kilkakrotnie nieziemskie światło na zboczu góry. Światło to w końcu doprowadziło ich do groty, w której była ukryta figura Madonny z Dzieciątkiem. Gdy wieść o odnalezionej figurze rozniosła się po okolicy, postanowiono zanieść ją w procesji do kościoła, który znajdował się w położonym na nizinie mieście Manresa. Wówczas niewielka figura nabrała wagi, która udaremniała jej przeniesienie na inne miejsce. Gdy sytuacja kilkakrotnie się powtórzyła, ojcowie benedyktyni wznieśli dla niej malutką kaplicę na górze. Wkrótce za przyczyną Matki Bożej zaczęły się dziać liczne cuda, grotę, w której odnaleziono figurę, zaczęto nazywać Santa Cova – świętą grotą, a mała kaplica rozrosła się w kościół i klasztor, które mogły sprostać napływowi coraz większych rzesz pielgrzymów.

Reklama

Udokumentowane początki

O początkach sanktuarium na Montserrat mówią nie tylko legendy, ale też potwierdzone źródła. Z pewnością z kultem cudownej figury wiążą się początki życia zakonnego na tym terenie. Liczne groty na górze podobne do tej, w której ukryty miał być wizerunek Matki Bożej, przez pierwsze wieki były zamieszkiwane przez pustelników. Zachował się akt Wilfreda I Kudłatego z 888 r., w którym nadaje on klasztorowi w Ripoll górę i znajdujące się na niej kościoły – Monte serrado, ecclesias – co świadczy o tym, że pierwotnie na Montserrat znajdowało się kilka niewielkich kaplic i kościółków. Zgody na wybudowanie klasztoru udzielił w XI wieku biskup Vic, a dla zgromadzenia o regule św. Benedykta ufundował go opat Abbot Olib. W kolejnym wieku została wzniesiona romańska świątynia.

Blaski i cienie historii

Klasztor i świątynia na Montserrat były wielokrotnie rozbudowywane i powiększane, tak by sprostać rosnącemu ruchowi pielgrzymkowemu – słynąca cudami figura czczona była bowiem nie tylko przez Katalończyków, ale i przez wiernych ze wszystkich zakątków Hiszpanii. Dzięki swojej świetności klasztor na Montserrat posiadał w średniowieczu nawet swoją własną flagę. Tu w 1499 r. powstała pierwsza na terenie obecnej Hiszpanii i nadal działająca drukarnia.

Miejscu temu nieoszczędzone były jednak i trudne chwile. Po wiekach świetności na początku XIX wieku bazylika dwukrotnie uległa zniszczeniu z powodu pożarów i grabieży. W 1811 r. opactwo zostało splądrowane i niemal doszczętnie zburzone przez wojska napoleońskie, którym na szczęście nie udało się odnaleźć ukrytej cudownej figury. Po klęsce Napoleona próbowano odbudować klasztor, ale z wyroku hiszpańskich władz benedyktyni musieli go opuścić w 1835 r. Gdy w latach 40. XIX wieku zakonnicy powrócili na Montserrat, ponownie rozpoczęli starania o odbudowę klasztoru i przywrócenie miejscu dawnej świetności. Uwieńczeniem ich starań były koronacja figury i ogłoszenie La Morenety w 1881 r. przez papieża Leona XIII patronką Katalonii. Niestety, wkrótce opactwo było świadkiem kolejnych dramatycznych wydarzeń.

Reklama

Ostoja Katalończyków

Gdy w latach 1936-39 w Hiszpanii trwała wojna domowa i szalała dyktatura gen. Francisca Franco, mury klasztoru na Montserrat stały się schronieniem dla członków ruchu oporu, uczonych, artystów, intelektualistów i studentów. Klasztor, miejsce rozwoju kultury i tożsamości katalońskiej, niestety, szybko znalazł się na celowniku dyktatury gen. Franco, której jedną z restrykcji był zakaz używania języka katalońskiego. Został zamknięty, a dwudziestu dwóch zakonników zamordowano. Benedyktyni powrócili na swoje miejsce dopiero po śmierci dyktatora w 1975 r. i ponownie podjęli trud odbudowy klasztoru i sanktuarium. Dziś klasztor Montserrat jest jednym z najsłynniejszych klasztorów Hiszpanii i drugim, po Santiago de Compostela, najważniejszym miejscem pielgrzymkowym w tym kraju. Pozostaje też nadal najświętszym miejscem w Katalonii, a pielgrzymka do La Morenety – Czarnulki jest obowiązkiem każdego Katalończyka.

Pielgrzymie drogi

Sanktuarium Montserrat każdego roku jest nawiedzane przez rzesze pielgrzymów z różnych stron świata, w tym liczne pielgrzymki z Polski. Chętnie przybywają tu też turyści zwiedzający Barcelonę czy też odpoczywający na hiszpańskim Costa Brava. Jak przed wiekami, przybywają tu również pielgrzymi zdążający pieszo do Santiago de Compostela. Współcześni pątnicy podążają śladami poprzedników sprzed wieków, wśród których byli m.in.: królewska para Ferdynand II Aragoński i Izabela I Kastylijska, św. Ignacy Loyola, odkrywca Krzysztof Kolumb, pisarz Miguel de Cervantes, król Ludwik XIV, papież Benedykt XIII oraz przyrodnik Alexander von Humboldt.

Jeśli do opactwa nie przyjedzie się własnym samochodem lub autokarem, można się do niego dostać na trzy sposoby z pobliskiej miejscowości Monistrol de Montserrat: pieszo „Drogą Anioła”, górską kolejką łańcuchową (funicular) lub kolejką linową (aeri de Montserrat). Już z klasztoru odchodzą dwie krótkie linie kolejki – jedna z nich w górę, na grzbiet masywu, druga na dół, do kaplicy Santa Cova.

Reklama

Skarby Montserrat

Przybywający na Montserrat pierwsze kroki kierują, oczywiście, do bazyliki, gdzie w ołtarzu głównym króluje La Moreneta. Warto jednak na pobyt tu przeznaczyć więcej czasu. Szkoda byłoby po zwiedzeniu opactwa nie zejść wykutą w skale ścieżką Camí de la Santa Cova, przy której rozmieszczono piętnaście rzeźb poświęconych tajemnicom Różańca autorstwa m.in. Antonio Gaudíego. Ścieżka ta prowadzi do kaplicy Santa Cova de Montserrat zbudowanej pod grotą, gdzie ukryta była figurka.

Jeśli to tylko możliwe, warto odwiedzić tutejsze muzeum, w którym wśród zbiorów historycznych i dzieł sztuki można obejrzeć m.in. płótna El Greca, Caravaggia, Moneta, Degasa czy Picassa. Niestety, dla zwiedzających nie jest dostępna klasztorna biblioteka, w której zbiorach znajdują się cenne inkunabuły, m.in. reguła św. Benedykta czy Hymnorum Intonationes z zachowanym zapisem nutowym. A Montserrat również słynie ze śpiewu. Działa tu ciągle jeden z najstarszych chórów chłopięcych – założony w 1307 r. chór Escolania, w którym kilkudziesięciu chłopców pobiera lekcje śpiewu i niemal każdego dnia daje popisy swoich śpiewaczych umiejętności.

Trudno się oprzeć urokowi tego miejsca, nie oparli mu się także Johann W. Goethe, Friedrich Schiller czy Ryszard Wagner, w których twórczości znalazły się motywy legend związanych z Montserrat. Inna rzecz, że twórczość ta przyciągała na Montserrat także niepożądane indywidua, takie jak reichsführer SS Heinrich Himmler, który do opactwa przybył w 1940 r., zwabiony treścią Wagnerowskiej opery Parsifal. Według jej libretta, Montserrat miało być bowiem miejscem ukrycia Świętego Graala. I choć Himmler wrócił z Montserrat z pustymi rękami, wniosek nasuwa się jeden – z rozpowszechnianiem legend nie należy przesadzać.

Reklama

Porządek dnia w bazylice na Montserrat:

9.30 – Msza św. w okresie letnim

11.00 – Msza św.

13.00 – od poniedziałku do piątku – śpiew chóru chłopięcego Escolania, w niedzielę o godz. 12.00

18.45 – od czwartku do niedzieli – Nieszpory oraz śpiew chóru chłopięcego

19.30 – Msza św. śpiewana przez mnichów i chór Escolania

Tron Czarnej Madonny jest dostępny: od godz. 8.00 do 10.30 oraz od 12.00 do 18.30, dodatkowo w okresie od 15 lipca do końca września – między godz. 19.30 a 20.00.

Przykładowe odległości na Montserrat:

z Barcelony – przez A2 – 56 km

z Lloret de Mar – przez AP7 – 117 km

z Girony – przez AP7 – 128 km

2023-08-22 12:40

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kujawska Jerozolima

Znane, choć ukryte na uboczu, i te mniej lub zupełnie nieznane, na które natrafiamy przypadkiem podczas wakacyjnych wypraw. Polskie sanktuaria przy bocznych drogach. Poświęcamy im tegoroczny cykl wakacyjny, który zaprowadzi nas do wielu malowniczych zakątków Polski.

Pakość, miasto położone nad Notecią, leży na jednym z najważniejszych szlaków turystycznych w Polsce, między Jeziorem Pakoskim i jeziorem Mielno. Niewielka odległość od Bydgoszczy i Inowrocławia sprawia, że jest chętnym celem krótkich wypadów mieszkańców tych miast, ale bywa równie często jednym z celów dłuższej trasy objazdowej po Szlaku Piastowskim, który oferuje w tej okolicy wyjątkowo dużo atrakcji.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

2024-05-02 20:31

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

To jest wręcz szalone że współczucie i empatia mogą zmienić świat szybciej niż konflikty i przemoc. Każdego dnia doświadczamy sytuacji, które testują naszą wrażliwość - naszą miłość do siebie samego do bliźnich i oczywiście do Boga.

Czy możemy się tak przygotować by te testy zdać pomyślnie, by one nas nie rozbiły?

CZYTAJ DALEJ

Ks. Tadeo z Filipin: na pielgrzymce łagiewnickiej zobaczyłem nadzieję Kościoła

2024-05-05 14:58

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Jezus Miłosierny

Małgorzata Pabis

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

„Na pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia zobaczyłem młodych ludzi, rodziny z dziećmi, nadzieję Kościoła” - mówi ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, który uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Przeszła ona po raz 12. z Bielska-Białej do krakowskich Łagiewnik w dniach od 30 kwietnia do 3 maja br. Wzięło w niej udział ponad 1200 osób.

W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś ks. Tadeo pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Padwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję