Reklama

Felietony

Ja czy AI?

Czym dziś motywować konsumentów świata wirtualnego do pracy w realu? Skoro do szczęścia wystarczają paczka chipsów i szybkie wi-fi.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Napisać, że społeczeństwo infantylnieje, to zdecydowanie za mało. Głupiejemy na potęgę i wszystko wskazuje na to, że nowoczesna, światła i bezstresowa szkoła, którą z wielkim zaangażowaniem szykują nowi ministrowie i „ministry”, bardzo mocno będzie ten proces wspierać. Doskonale włączyła się też w proces usypiania naszych szarych komórek coraz potężniejsza AI (Artificial Intelligence – sztuczna inteligencja). Uwaga ludzi w każdym wieku, czyli od 3. do 65. roku życia, jest przekierowana na świat wirtualny. A ten wygląda jak suto zastawiony stół – pełen wszystkiego, ale ma też ogromną tendencję do preferowania potraw bardzo kalorycznych, tuczących nasze żądze i ego, usypiających sumienie i relatywizujących myślenie. Najważniejszym zadaniem rodzica, a także wychowawcy jest nauczenie dziecka pracy i pokazanie mu miłości. Tylko człowiek chętny do pracy i świadomy jej konieczności, także tej nad sobą samym, może być szczęśliwy.

Dzięki Ci Boże, żeś nam stworzył pracę, żeś nam pozwolił umiłować trud. Bo wszystko mija i wszystko nas nuży, Jeno nie pracy zawsze żywy cud.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tego wierszyka nauczyła mnie babcia Marysia. Kobieta, która nie bała się ciężkiej pracy, która umiała po przedwczesnej śmierci męża utrzymać dom i wychować trójkę dzieci. Była pogodna i wiedziała, że nic tak nie dewastuje człowieczeństwa, jak lenistwo. A nikt nie daje sił do pracy skuteczniej niż Bóg.

Ale czym dziś motywować konsumentów świata wirtualnego do pracy w realu? Skoro do szczęścia wystarczają paczka chipsów i szybkie wi-fi, co miałoby wybić nas z tego marazmu? Jesteśmy dziś w miejscu, które jest wypadkową rzeczywistości kreślonej przez Orwella w Roku 1984, Huxleya w Nowym wspaniałym świecie, w antyludzkiej i perfidnej Opowieści podręcznej Margaret Atwood, gdzie z wielką wprawą i butą rządzi idiokracja. Dzieci na lekcjach nie uczą się, bo klikają w swoje smartfony, w domach też się nie będą uczyć, bo to zaraz zostanie zabronione... Im będziecie głupsi, tym lepiej – tak wygląda ta ambitna perspektywa edukacyjna. Dodajmy do tego ogromne siły i środki przeznaczane na „opiłowywanie Kościoła”. I oczywiście nie mówię tylko ani przede wszystkim o Polsce, bo tu nadal rosną drzewa zasadzone przez Hlonda, Wyszyńskiego, Wojtyłę, Popiełuszkę, Kolbego i Kowalską, ale nie miejmy złudzeń – karczownicy nie śpią. Każda, nawet najbardziej absurdalna próba obalenia tych autorytetów, spotyka się z wielkim zainteresowaniem i głośnym wyciem watahy gotowej z całych sił zakrzyknąć „wypier...”, bo niewiele więcej umie, ale i tak przyciąga uwagę i buduje społeczność głupców wiedzionych na własną zgubę w odmęty i zamęty nihilizmu.

Reklama

Jedynym celem diabła na świecie jest zmienić nas w jego „pokarm”, by nas przeżuć i wydalić. Zamienić w rozpacz i nicość każdy nasz dzień. Ale nikt już prawie nie wierzy w zło osobowe. A jeśli już, to jest on przyjmowany owacyjnie jako niepokorny buntownik, pełen wdzięku i mocy. Szatan rozdaje karty w przemyśle rozrywkowym, naukowym, w mediach, trendach i z całą pewnością we wspomnianych wcześniej narzędziach AI. Wystarczy poprosić ową sztuczną inteligencję o dowcip na temat Boga czy Pana Jezusa, a zasypie nas żartami marnej jakości. Zupełnie inaczej wypadnie próba zaśmiania się z Mahometa, mniejszości seksualnej lub etnicznej – tu algorytmy, dzwonki alarmowe i inne bramki bezpieczeństwa postawią słuszną granicę przyzwoitości. Ale Jezus? Z niego możemy drwić do woli, bo przecież: „Któż uwierzy temu, cośmy usłyszeli? Komu się ramię Pańskie objawiło? On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi. Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby [chciano] na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarz zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic. Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a my uznaliśmy Go za skazańca, chłostanego przez Boga i zdeptanego” (por. Iz 53, 1-4).

Niebawem minie 2 tys. lat od naszego odkupienia i ocalenia. Czasem mam wrażenie, że najdotkliwsze rany zaczęliśmy zadawać Bogu w trzecim tysiącleciu.

2024-03-19 13:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bądźmy

Różańcem w wojnę! To najlepsze, co możemy jako katolicy zrobić i co tak łatwo wyszydzić, wydrwić, porzucić.

Dzień przed napaścią Rosji na Ukrainę dostałem niezwykły list. Napisał do mnie św. Jakub Apostoł, że „dziś albo jutro udam się do tego miasta i spędzę tam rok, będę uprawiał handel i osiągnę zysk” (por. Jk 4, 13 – przyp. red.). Nikt z nas nie wie, co będzie jutro. Dlatego dalej Jakub napisał: „Jeżeli Pan zechce, i będziemy żyli, zrobimy to lub owo”. Ten list czytano na całym świecie. Ma nam pomóc „być”, mimo że trwa wojna, a może nawet bardziej dlatego, że trwa.

CZYTAJ DALEJ

Z Biskupem Wojtyłą szła do chorych

Niedziela Ogólnopolska 16/2018, str. 14-16

[ TEMATY ]

wywiad

Hanna Chrzanowska

www.hannachrzanowska.pl

Kard. Karol Wojtyła z Hanną Chrzanowską i osobami chorymi

Kard. Karol Wojtyła z Hanną Chrzanowską i osobami chorymi

Hanna Chrzanowska uświadamia nam, że nasze życie to przede wszystkim służba drugiemu człowiekowi. Świadectwem życia wzywa nas do bezinteresownego otwarcia się na potrzeby bliźnich, zwłaszcza chorych i cierpiących – mówi dyrektor Domu Polskiego Jana Pawła II w Rzymie ks. Mieczysław Niepsuj, rzymski postulator procesu beatyfikacyjnego krakowskiej pielęgniarki, w rozmowie z Marią Fortuną-Sudor.

Maria Fortuna-Sudor: – Proszę powiedzieć, jak Ksiądz Dyrektor został postulatorem w procesie beatyfikacyjnym Hanny Chrzanowskiej.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: trwać w Chrystusie - to nasze zadanie

2024-04-28 15:22

[ TEMATY ]

ks. Wojciech Węgrzyniak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

My jesteśmy jak latorośle. Jezus jest winnym krzewem. I to tak naprawdę On dzięki swojemu słowu nas oczyszcza. Jego Ojciec robi wszystko, żeby ta winorośl funkcjonowała jak najlepiej, a naszym zadaniem, jedynym zadaniem w tej Ewangelii, to jest po prostu trwać w Chrystusie - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Piątej Niedzieli Wielkanocnej 28 kwietnia.

Ks. Wojciech Węgrzyniak zaznacza, że „od czasu do czasu zastanawiamy się, co jest najważniejsze, cośmy powinni przede wszystkim w życiu robić”. Biblista wskazuje, że odpowiedź znajduje się w dzisiejszej Ewangelii. „Przede wszystkim powinniśmy trwać w Chrystusie” - mówi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję