Jan Paweł II spotykał się z wielkimi tego świata, choć sam był największy. Spotykał się z gwiazdami wielkiego formatu, których blask gasł przy nim. Człowiek, który gromadził miliony ludzi. Wychodził do nich. Potrafił rozmawiać z każdym człowiekiem. Miał wielki dar, który trudno ogarnąć ludzkim umysłem.
Jan Paweł II. Człowiek, który mimo upływu lat, ciężkich życiowych doświadczeń, poważnie schorowany trwał wiernie na stanowisku, które powierzył mu Ten, Który go powołał. Kruchy człowiek, który pod koniec życia z trudem wypowiadał słowa, nie stracił swojej mocy. Głośno wyraził naukę cierpienia - Naukę Ewangelii. Nigdy tak głośno i dobitnie nie przemawiał, jak w dniach swojej choroby. Pisał najpiękniejszą encyklikę - encyklikę cierpienia. Swoim życiem, pełnym trudów a zarazem wiary, nadziei i miłości pokazał każdemu z nas, jak żyć.
Jan Paweł II. Człowiek, który porywał tłumy i niósł orędzie pokoju, wiary, nadziei i miłości. Wybitny intelektualista, teolog i filozof, znawca etyki i poliglota, który nigdy się nie wywyższał. Zaskakiwał wszystkich, był zwykłym człowiekiem w swej niezwykłości. Bliski sercem każdemu Polakowi i wszystkim ludom świata. Człowiek, który wybaczył czyhającemu na jego życie. Idący w miejsca i do ludzi, o których inni zapomnieli.
Wielu ludzi zadaje sobie pytanie, co Papież Polak miał w sobie takiego, że młodzież tak się do niego garnęła? Odpowiedzi można podać bardzo wiele. Dzisiaj młodzi potrzebują kogoś, kto jest czysty. To znaczy kogoś, kto mówi prawdę i zgodnie z nią żyje. Kogoś, kto nie obiecuje łatwego życia, stawia poprzeczkę bardzo wysoko. Tym kimś był Jan Paweł II.
Od Papieża już za życia biła świętość. W dniu Jego pogrzebu, zgromadzeni na Placu św. Piotra pielgrzymi przez aklamację ogłosili Jana Pawła świętym, krzycząc: „Santo Subito! - Święty Natychmiast!”.
Nie było mnie na świecie w dniu, w którym kard. Karol Wojtyła został papieżem. Znam ten dzień z opowiadań i wspomnień emitowonych w telewizji. Tego jesiennego dnia 16 października nic nie zapowiadało, że oto teraz nastąpi ogromny przełom w historii Polski, Europy i świata. Opatrzność nie działa jednak przypadkiem.
Kiedy Papież zasypiał w Panu, cała Polska budziła się z głębokiego snu moralnego, a ja razem z nią. Poczuliśmy, że tracimy kogoś naprawdę wielkiego, bliskiego i niepowtarzalnego. Jedna płonąca świeca rozpaliła miliony wygaszonych świec. Ponad 26 lat temu do świata przybył człowiek z dalekiego kraju, 2 kwietnia tego roku odszedł człowiek bliski i znany wszystkim ludom świata. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że ów człowiek o ujmującym uśmiechu, popadający w pełne zamyślenia milczenie, obdarzony niespożytymi siłami życiowymi, odnoszący się z niebywałą czułością do młodzieży, schorowany, a tak bardzo pełen życia, ciepła i człowieczeństwa, wywarł na naszym świecie niezatarty ślad. W naszych czasach nie będzie już nikogo takiego jak On. Obyśmy nigdy nie zapomnieli Jego nauki i duchowego posłannictwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu